wtorek, 29 stycznia 2013

Pająki

Ungolianta

Wielkie Pająki były jednymi z najbrzydszych, najokropniejszych stworzeń, jakie kiedykolwiek zamieszkiwały Ardę. Od wieków urastały w siłę i nieustanną nienawiść do otaczającego ich świata. Największym z tych mrocznych stworów była Ungolianta, potężna i do cna zepsuta istota, która pojawiła się na świecie na długo przed stworzeniem Drzew Valarów. Przez długi czas wałęsała się samotnie po pustkowiach Avathar, między górami Pelori a mętnym, zimnym morzem Południa. Otaczała się pajęczyną mroków, zwaną Bezświatłem Ungolianty, przez którą nie mógł się przebić wzrok samego Valara Manwëgo.  

To właśnie Ungolianta pomogła Valarowi Melkorowi zniszczyć Drzewa Valinoru, wysysając ich soki i doprowadzając do ich obumarcia. Próbowała też upolować samego Melkora i kto wie, czy nie pożarła by samego Władcy Ciemności, gdyby nie Balrogowie, którzy przepędzili ją swymi ognistymi biczami.  

Wypędzona z północnych krain Ungolianta przywędrowała do Beleriandu i zagnieździła się w miejscu zwanym Nan Dungortheb, Dolinie Okropnej Śmierci, gdzie żyło wielu jej pobratymców. Ungolianta żyła tam i parzyła się z nimi, lecz w końcu ruszyła ku południowym krajom, łowiąc wszystko, co nadawało się do zjedzenia - jej głód był bowiem nieustający. Mówi się, że na końcu pożarła samą siebie, gdy dotarła na pustynie Południa.  

Szeloba   

Liczne córki Ungolianty żyły w Nan Dungortheb przez wszystkie lata Pierwszej Ery Słońca, lecz gdy owe lądy zapadły się w czasie Wojny Gniewu, niewiele z nich ocalało. Pośród tych, które przeżyły, była Szeloba oraz kilka jej mniejszych sióstr, które przekroczyły Góry Błękitne i znalazły schronienie w Górach Cienia, opasających posępną krainę Mordor. Tam, w górskich przełęczach, ponownie urosły w siłę i w Trzeciej Erze Słońca przeniosły się do Wielkiego Zielonego Lasu, spowijając go w ciemności i pajęczyny. Wkrótce Las zaczęto nazywać Mroczną Puszczą.  Choć żyjące tam pająki były jedynie żałosną namiastką swych praojców, były bardzo sprytne w zakładaniu pułapek, posługiwały się nawet Czarną Mową i westronem.  

Wraz z upływem Pierwszej Ery, tylko Szeloba mogła się równać z Ungoliantą. Zamieszkała w Górach Cienia, w miejscu zwanym Cirith Ungol, Przełęczy Pajęczycy. Żyła tam przez dwie następne ery, pożerając każdego, kto przypadkiem trafił w tamto miejsce. Tak jak matka, tkała olbrzymie pajęczyny, rzygała ciemnością, miała czarny jad w pysku i w żądle. Jej jedynym wrażliwym miejscem były potężne, wyłupiaste oczy. Choć była ogromna i silna nie dożyła końca Trzeciej Ery. Zginęła niespodziewanie z ręki hobbita, Sama Gamgee, który wykłuł jej jedno z oczu, a ona sama nabiła się na jego elficki miecz. Do końca Trzeciej Ery reszta pająków także przepadła.  

Ciekawostka!

 J. R. R. Tolkien był arachnofobem. Wikipedia definiuje arachnofobię jako:  fobię, objawiającą się bardzo silnym lękiem przed pająkami lub innymi bezkręgowcami zbliżonymi do nich wyglądem.

1 komentarz:

  1. Jedna z Twoich ciekawszych notek. Ja nie boję się pająków, więc mi się przyjemnie o nich czytało. :D A ciekawostka powaliła mnie na kolana...że też Tolkien potrafił przezwyciężyć swój lęk, pisząc o tych stworach. ;D Moja sis, jak usłyszy słowo "pająk", to się zaraz blada robi. ;D

    OdpowiedzUsuń