Ungolianta
Wielkie Pająki były
jednymi z najbrzydszych, najokropniejszych stworzeń, jakie
kiedykolwiek zamieszkiwały Ardę. Od wieków urastały w siłę i
nieustanną nienawiść do otaczającego ich świata. Największym z
tych mrocznych stworów była Ungolianta, potężna i do cna zepsuta
istota, która pojawiła się na świecie na długo przed stworzeniem
Drzew Valarów. Przez długi czas wałęsała się samotnie po
pustkowiach Avathar, między górami Pelori a mętnym, zimnym morzem
Południa. Otaczała się pajęczyną mroków, zwaną Bezświatłem
Ungolianty, przez którą nie mógł się przebić wzrok samego
Valara Manwëgo.
To właśnie Ungolianta
pomogła Valarowi Melkorowi zniszczyć Drzewa Valinoru, wysysając
ich soki i doprowadzając do ich obumarcia. Próbowała też upolować
samego Melkora i kto wie, czy nie pożarła by samego Władcy
Ciemności, gdyby nie Balrogowie, którzy przepędzili ją
swymi ognistymi biczami.
Wypędzona z północnych
krain Ungolianta przywędrowała do Beleriandu i zagnieździła się
w miejscu zwanym Nan Dungortheb, Dolinie Okropnej Śmierci, gdzie
żyło wielu jej pobratymców. Ungolianta żyła tam i parzyła się
z nimi, lecz w końcu ruszyła ku południowym krajom, łowiąc
wszystko, co nadawało się do zjedzenia - jej głód był bowiem
nieustający. Mówi się, że na końcu pożarła samą siebie, gdy
dotarła na pustynie Południa.
Szeloba
Liczne córki Ungolianty
żyły w Nan Dungortheb przez wszystkie lata Pierwszej Ery Słońca,
lecz gdy owe lądy zapadły się w czasie Wojny Gniewu, niewiele z
nich ocalało. Pośród tych, które przeżyły, była Szeloba oraz
kilka jej mniejszych sióstr, które przekroczyły Góry Błękitne i
znalazły schronienie w Górach Cienia, opasających posępną krainę
Mordor. Tam, w górskich przełęczach, ponownie urosły w siłę i w
Trzeciej Erze Słońca przeniosły się do Wielkiego Zielonego Lasu,
spowijając go w ciemności i pajęczyny. Wkrótce Las zaczęto
nazywać Mroczną Puszczą. Choć żyjące tam pająki
były jedynie żałosną namiastką swych praojców, były bardzo
sprytne w zakładaniu pułapek, posługiwały się nawet Czarną Mową
i westronem.
Wraz z upływem Pierwszej
Ery, tylko Szeloba mogła się równać z Ungoliantą. Zamieszkała w
Górach Cienia, w miejscu zwanym Cirith Ungol, Przełęczy Pajęczycy.
Żyła tam przez dwie następne ery, pożerając każdego, kto
przypadkiem trafił w tamto miejsce. Tak jak matka, tkała olbrzymie
pajęczyny, rzygała ciemnością, miała czarny jad w pysku i w
żądle. Jej jedynym wrażliwym miejscem były potężne, wyłupiaste
oczy. Choć była ogromna i silna nie dożyła końca Trzeciej Ery.
Zginęła niespodziewanie z ręki hobbita, Sama Gamgee, który wykłuł
jej jedno z oczu, a ona sama nabiła się na jego elficki miecz. Do
końca Trzeciej Ery reszta pająków także przepadła.
Ciekawostka!
J. R. R. Tolkien był arachnofobem. Wikipedia definiuje arachnofobię jako: fobię, objawiającą się bardzo silnym lękiem przed pająkami lub innymi bezkręgowcami zbliżonymi do nich wyglądem.
Jedna z Twoich ciekawszych notek. Ja nie boję się pająków, więc mi się przyjemnie o nich czytało. :D A ciekawostka powaliła mnie na kolana...że też Tolkien potrafił przezwyciężyć swój lęk, pisząc o tych stworach. ;D Moja sis, jak usłyszy słowo "pająk", to się zaraz blada robi. ;D
OdpowiedzUsuń