Witam!
Dziś post naprawdę przyjemny :)
Tytuł chyba mówi sam za siebie...
Zapraszam!
*****
Pieśń krasnoludów
u Bilba I
Tłuczmy szklanki, spodki,
miski,
Niech gospodarz żyje
nasz!
A choć Bilbo płaczu
bliski,
Niechaj drzazgi lecą z
flasz!
Obrus w strzępy, dzbanek
mleka
O podłogę! Trzask i
huk!
Kości wkoło
porozwlekać,
Butlę wina prask o próg!
Buch czerepy w garnek
śmiało,
Szkło na drobny tłuczmy
piach -
A co jeszcze pozostało,
O podłogę bęc i trach!
Baczność! Bilbo płaczu
bliski,
Zaraz usłyszycie jęk -
Więc uwaga tam na miski!
Trach i prask, bęc, i
brzdęk!
Pieśń krasnoludów
u Bilba II
Ponad gór omglony
szczyt
Lećmy, zanim wstanie
świt,
By jaskiniom, lochom,
grotom
Czarodziejskie wydrzeć
złoto!
Już krasnali działa
czar;
W ciszę młotów
dźwięk się wdarł,
Tam gdzie mrok pod skałą
władnie
I gdzie dziwy drzemią na
dnie.
Dawnych elfów możny
ród
Złota tu zgromadził w
bród
I w podziemnych kuźniach
młotem
Z kruszcu miecze kował
złote.
Na srebrzystych nitek pas
Nizał błyski lśniących
gwiazd,
W złotych koron zaś
obręcze
Księżycowe wplatał
tęcze.
Ponad gór omglony
szczyt
Lećmy, zanim wstanie
świt,
By jaskiniom, lochom,
grotom
Zapomniane wydrzeć
złoto!
Złote harfy leżą wiek,
Gdzie nie kopał żaden
człek,
A w nich pieśni drzemie
mnogo
Nie słyszanych przez
nikogo.
Nagle sosen słychać
szum,
Wichrów nocą
zawył tłum
I czerwonym, żywym
ogniem
Drzewa płoną jak
pochodnie.
Gdzieś w dolinie bije
dzwon,
Ludzie patrzą z
wszystkich stron,
A gniew Smoka ciska gromy
Na struchlałe, kruche
domy.
Dymią góry w
blasku gwiazd,
Dla krasnali przyszedł
czas.
Po pagórkach, po
urwiskach
W księżycowych biegną
błyskach.
Ponad gór omglony
szczyt
Lećmy, zanim wstanie
świt,
Żeby wydrzeć lochom,
grotom
Nasze harfy, nasze złoto!
Powitalna pieśń elfów
O! co tu robicie
I dokąd spieszycie?
Koń zgubił podkowę,
Rzeka rwie parowem!
Tra-la-li tra-lo-le
Doliną w dole.
O! czego szukacie
I dokąd zdążacie?
W piecu niedaleko
Już się placki pieką!
Tra-la-la tra-le-le
W dolinie wesele
ha, ha!
O! czemu milczycie
I brody stroszycie?
Dlaczego pan Baggins,
Tak słynny z powagi,
Z Balinem, Dwalinem
Kłusuje w dolinę
W tę noc
hoc, hoc!
O! czy zostaniecie,
Czy też uciekniecie?
Już światło dnia
gaśnie,
Jeździec w siodle
zaśnie,
Konik się potyka,
A u nas muzyka
ha, ha!
Piosenka goblinów
I
Ciap! Klap! Mrucz, sap!
Pcha cię sto łap
W dół, w dół,
w nasz gród,
W głąb, na sam spód
-
Jazda, mój
chłopcze!
Ach! Cóż za łup!
Młot w łeb aż chrup!
Trzask, prask, w pył, w
proch,
W dół, w głąb,
w spód, w loch -
Hopla-hop, chłopcze!
Szach, mach. Tnie bicz,
Męcz, jęcz, tnij,
ćwicz!
Z grot grzmi sto ech -
Nasz wrzask, nasz śmiech
-
Hej ho, w krąg, w krąg,
I z rąk do rąk -
W kółeczko,
chłopcze!
Piosenka goblinów
II
Piętnastu ptaszkom na
pięciu drzewach
Ognisty podmuch piórka
rozwiewa.
Ale że ptaszki nie mają
skrzydeł,
Jaki pożytek z małych
straszydeł?
Czy lepiej upiec żywcem
w pożarze,
Czy też udusić w
ogromnym garze?
Płonie chrust i płoną
liście,
Oświetlimy noc
rzęsiście.
Płonie paproć i jedlina
Na uciechę dla goblina
Ja hej!
Upieczemy, uwarzymy,
Udusimy, usmażymy,
Piórka już
skwierczą,
Oczka już szkliste,
Będą ptaszki na
pieczyste.
Tłuszczyk się topi,
chrupią kości,
Goblin tańczy już z
radości,
Krasnoludów banda
ginie,
Goblin hula po dolinie
Ja hej!
Ja harri hej!
Ja hoj!
Pieśń krasnoludów
u Beorna
W zeschłych wrzosach
hulał wichr,
W lesie już i powiew
cichł,
W lesie cienie dniem i
nocą,
Ciemne dziwy z traw
migocą.
Wiatr się stoczył z
zimnych gór,
Grzmiał jak gromów
groźny chór,
Jękły drzewa w leśnej
głuszy,
Liść w gałęziach
stulił uszy.
Wiatr znów zaczął
dąć na wschód -
W lesie cicho jak i
wprzód.
Za to poza lasem, blisko,
Śpiewa wiatrem
trzęsawisko.
Trawy syczą, szuszczą
źdźbła,
W ziołach chrzęści
nuta zła -
A w jeziorze pęd wichury
Drze odbite w fali
chmury.
Przez samotne góry
w bok
Wionął wiatr, gdzie
czuwa smok;
Pośród głazów
tam olbrzymich
Z lasu czarne idą dymy.
Wreszcie z dolin i ze
wzgórz
Spłynął w noc jak w
otchłań mórz -
Potem w żagiel dmąc
miesiąca
W wodę srebrne gwiazdy
strącał.
Piosenki Bilba o
pająkach
Stare pajęczysko
Sieć obrzydłą tka.
Chciałby mnie wypatrzyć
-
Przed oczyma mgła.
Obrzydluchu - ktoś jest
zacz,
Chociaż ciemno - dobrze
patrz,
Kto to tutaj człapie!
Stary łachmaniarzu,
Choćbyś z gniewu pękł,
Nic tu nie wypatrzysz
Pośród skalnych
wnęk.
Obrzydluchu - ktoś jest
zacz,
Zejdź z gałęzi -
dobrze patrz -
I tak mnie nie złapiesz!
***
Wstrętny Gniocie, podła
Klucho,
Coś z tą waszą siecią
krucho!
Chociaż smaczny ze mnie
kąsek -
Szukaj wiatru wśród
gałązek
Tutaj jestem - tu się
chowam,
Na nic wasza wstrętna
zmowa!
Nie wystarczy bowiem
chcieć,
Nie złapiecie mnie w swą
sieć!
Piosenki elfów
przy zrzucaniu beczek
Tocz się, tocz się, tocz
się, tocz,
Prędko, zgrabnie w
dziurę wskocz,
Leć do wody, stara
beczko,
Kręć się, wiruj, tańcz
w kółeczko!
***
Niech was niosą bystre
wody
W kraj znajomy, w kraj
lat młodych.
Pożegnajcie loch ponury
I północy zimne
góry,
Płyńcie z gęstwin
czarrnych lasów
W kraj znajomy z dawnych
czasów
Tu milczące stoją
drzewa,
A tam wiatr w szuwarach
śpiewa,
Trzcina rośnie na
moczarach
I zieleni się tatarak.
Gwiazdy świecą, mgła
się ściele,
Nad stawami pachnie
ziele,
A gdy słońce wzejdzie
cudnie,
Płyńcie, płyńcie na
południe.
Tam gdzie jasny dzień
rozbłyska,
Krowy błądzą po
pastwiskach,
A po zboczach nad doliną
Już dojrzewa w gronach
wino.
Tam gdzie słońce świeci
cudnie,
Na południe, na
południe!
Niech was niosą bystre
wody
W kraj znajomy, w kraj
lat młodych.
Pieśń ludzi z
Esgaroth na cześć królestwa krasnoludów
Podziemny król nad
króle,
Pan wydrążonych skał
I władca srebrnych
źródeł
Odbierze to, co miał.
Korona błyśnie złotem,
W stu harfach zabrzmi
dzwon -
A w górskich
grotach echo
Powtórzy dawny
ton.
W pas się pokłonią lasy
I źdźbła zielonych
traw,
A złoto i diamenty
Popłyną rzeką wpław.
Zaszemrzą pieśń
strumienie,
Zaszumi las i bór
-
I radość zapanuje,
Gdy zjawi się Król
Gór.
Pieśń krasnoludów
Przyszedł wreszcie,
przyszedł dzień -
Król wstępuje w
groty cień.
Gad ubroczył krwią jej
progi,
Tak wyginą wszystkie
wrogi.
Długa lanca, ostry miecz,
Brama twarda, choć w nią
siecz!
Złota śmiałe szuka
serce,
Kres krasnali
poniewierce.
Działa krasnoludów
czar.
W ciszę mroków
dźwięk się wdarł,
Tam gdzie mrok pod skałą
władnie
I gdzie dziwy drzemią na
dnie.
Już krasnale niżą wraz
Na drut srebrny błyski
gwiazd,
A ze złotych drutów
zgodnie
Dobywaj harf melodię.
Górski tron już
wolny znów!
Ludu, słuchaj naszych
słów!
Rzucaj góry i
doliny,
Bo królowi trza
drużyny.
Zew nasz dudni niby młot,
Wróćcie do swych
starych grot.
Król u bram już
czeka oto -
W rękach skarby ma i
złoto.
Bowiem przyszedł wreszcie
dzień,
Że król wstąpił
w groty cień.
Straszny Gad krwią
zbroczył progi -
I tak zginą wszystkie
wrogi.
Pieśń elfów o
śmierci smoka
Smok zginął i przepadł,
Rozpadły się kości,
Skruszyła się zbroja,
Sczezły wspaniałości.
Choć miecz zardzewieje,
W mrok runą korony
Dzieląc z bogactwami
Ich los zasłużony -
Tu trawka zielona,
Soczysta i miękka
A w rzecznym poszumie
Brzmi elfów
piosenka:
Tine - line - line
Wracajcie w dolinę!
Już gwiazdy jaśniejsze
Niż błyski kamieni,
A księżyc srebrzyściej
Niż srebro się mieni.
Już ogień lśni
złociej,
Żar biorąc od słonka,
Niż złoto w podziemiach
-
Więc po cóż się
błąkać?
Tine - line - line
Wracajcie w dolinę!
O, dokąd to, dokąd
Idziecie z oddali?
Tu strumień już
pluszcze
I gwiazda się pali.
Skąd smutni wracacie
Z ciężarem w te strony?
Tu elfy witają
Wędrowców
znużonych.
Tine - line - line
Wracajcie w dolinę!
Muzyczka wam gra -
Tine - line - la
La – la!
Pieśń elfów
Śpiewajmy wesoło -
perlista lśni rosa,
Wiatr szumi w gałęziach,
wiatr hula po wrzosach
I gwiazdy już błyszczą,
i księżyc rozkwita,
Jasnymi oknami noc
srebrna nas wita.
Zatańczmy wesoło,
otoczmy go chmurką,
Szust stopy po trawie
leciutkie jak piórko.
Już rzeka się srebrzy,
cień płochy umyka -
O maju grający jak
słodka muzyka!
Śpiewajmy cichutko, niech
sen go jak wróżka
Omota, utuli na miękkich
poduszkach!
Już śpi nasz wędrowiec!
Umykaj, drużyno,
A ty go ukołysz,
szumiąca olszyno!
O ucisz się, sosno, do
brzasku poranku
I księżyc niech zgasi
płomyczek kaganka!
Cichutko, tarnino,
cichutko, dębino,
Aż nocne się mroki w
mgle świtu rozpłyną!
Wiersz Bilba
Wiodą, wiodą drogi w
świat,
Wśród lesistych
gór zieleni,
W mrocznych grotach
znacząc ślad,
Wśród zbłąkanych
mknąc strumieni.
Poprzez zimny biały
śnieg,
Łąki kwietne i majowe,
Omijając skalny brzeg
I pagóry
księżycowe.
Wiodą, wiodą drogi w
świat,
Pod gwiazdami mkną na
niebie -
Choć wędrować każdy
rad,
W końcu wraca w dom, do
siebie.
Oczy, które ognia
dziw
Oglądały - i pieczary,
Patrzą czule w zieleń
niw
I kochany domek stary.
:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńjiokjhgfdrtyu
OdpowiedzUsuń24 yr old VP Sales Leland Becerra, hailing from Picton enjoys watching movies like Major League and Rappelling. Took a trip to Fernando de Noronha and Atol das Rocas Reserves and drives a Ferrari 250 GT Series 1. zobacz na tych gosci
OdpowiedzUsuńadwokat z urzedu rzeszow
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńsuuuuuuuuuuuuuui
OdpowiedzUsuńRyvsyfarhfigfthffgvhj znaczy fajne
OdpowiedzUsuńJblxfjkbgtdcvhyujigdaafthj
OdpowiedzUsuńハラやナタからする!というかのした。のした?
OdpowiedzUsuńさあ?
OdpowiedzUsuń