Wybaczcie mi moją długą nieobecność. Dojazdy do szkoły zajmują mi dużo czasu no i jak jeszcze dodać do tego odrabianie lekcji i naukę na sprawdziany, to po prostu idzie zwariować... Wiem, że notka wyszła bardzo długa, ale mam nadzieję, że urozmaicą ją zdjęcia. Miłej lektury :)
"Byli Królami... wielkimi Królami Ludzi. Sauron podarował im Dziewięć Pierścieni Władzy razem z obietnicą wiecznej władzy... nieskończonego życia. Wzięli Pierścienie bez pytania... i jeden po drugim, bez względu czy ich siła służyła dobru czy złu... upadli. Są Upiorami Pierścienia, Nazgulami, Dziewięcioma Sługami Saurona."
Historia rozpoczyna się
wraz z wykuciem przez Elfów magicznych Pierścieni Władzy, dających
właścicielowi ogromną potęgę i moc, a także magiczne
umiejętności, jak np. niewidzialność czy długowieczność. W
dwudziestym trzecim wieku Drugiej Ery Słońca w Śródziemiu
pojawiło się dziewięć potężnych Upiorów, zwanych w Czarnej
Mowie Nazgûlami, określanych także mianem Upiorów Pierścienia
lub Czarnych Jeźdźców. Zasłynęły niewątpliwie najgorszą wśród
wszystkich sług Saurona sławą, okazując się najgorszymi,
najokrutniejszymi z jego służalców...
Legendy powiadają, iż
ongiś Nazgûle były potężnymi królami i czarnoksiężnikami
wśród ludzi. Każdy z nich otrzymał od Saurona jeden z Pierścieni,
o czym mówi znany wstęp z "Władcy Pierścieni", a
wypisany runami Elfów na Pierścieniu Jedynym (wykutym przez Saurona
do kontroli nad innymi): Nine Rings for mortal Men, doomed to die...
(„Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych”-
tłumacz. Maria Skibniewska).
Tak więc było to 9 z 19
czarodziejskich Pierścieni, które Kelebrimbor i elfy-kowale z
Eregionu wykuli dla Saurona. Przez wiele stuleci królowie ci używali
Pierścieni dla zaspakajania swych potrzeb i zachcianek, ale cały
czas rządził nimi Jedyny Pierścień Saurona. Mimo, że ci wybrańcy
żyli znacznie dłużej niż zwykli śmiertelnicy, nikli z czasem i w
XXIII wieku byli już tylko zniewolonymi Upiorami, opanowanymi tylko
jedną myślą: jak najlepiej służyć Sauronowi, Władcy
Pierścienia. I tak przemierzali świat, popełniając mnóstwo
straszliwych czynów...
Przez tysiąc lat Drugiej
Ery Słońca Nazgûle na dziewięciu czarnych koniach przemierzały
świat Śródziemia, niczym duchy z koszmaru. Przez cały ten czas
niosły śmierć - podobnie jak Sauron. Przepadły dopiero pod koniec
Drugiej Ery, gdy upadł Mordor, królestwo Saurona, a siedmioletnie
oblężenia twierdzy ponurego władcy, Barad-dûru , zakończyło się
zwycięstwem Ostatniego Sojuszu Elfów i Ludzi. Gdy Isildur, król
Gondoru, odciął palec z Jedynym Pierścieniem od ręki Saurona,
Nazgûle wraz z Władcą Pierścienia, przemienione w cienie,
pozbawione kształtów i mocy, umknęły na wschodnie pustkowia.
Przez pierwszych
trzynaście stuleci Trzeciej Ery Słońca Nazgûle pozostały
bezkształtne i bezsilne. Jedyny Pierścień wszakże nie został
ostatecznie zniszczony i Sauron znów mógł powrócić! W
czternastym stuleciu ponownie wezwał z cienia swe potężne sługi,
Nazglûe. Największy z Czarnych Jeźdźców, Król Nazgûli, udał
się na północ Eriadoru, gdzie stworzył królestwo Angmaru i
wybudował wielką twierdzę Karn Dum. Zgromadził legiony orków i
niegodziwe plemiona z Wrzosowisk Etten. Przez ponad sześć wieków w
Eriadorze nieprzerwanie trwała wojna. Władca Nazgûli, zwany
wówczas Królem-Czarnoksiężnikiem z Angmaru, prowadził
nieustającą walkę z Dúnedainami z Arnoru, a z Karn Dum wciąż
wychodziło nowe zło. Padały kolejne miasta i prowincje, aż w 1974
roku w ręce barbarzyńskiej hordy dostała się prowincja Arthedain
ze stolicą w Fornoście. Jednak władza Czarnoksiężnika nad
Północnym Królestwem Dunedainów nie trwała długo, gdyż już w
1975 roku, w Bitwie o Fornost, jego armia została otoczona i rozbita
przez Kirdana i Glorfindela , książąt Elfów, oraz Eanura , króla
Gondoru. Mimo to Czarnoksiężnik i jego władca, Sauron, uważali
zdobycie Fornostu za wielki wyczyn; niewiele ich bowiem obeszła rzeź
orków i górali, za to zniszczenie i upadek Północnego Królestwa
Arnoru było wielkim zwycięstwem Czarnych Mocy...
Król-Czarnoksiężnik z
Angmaru, zwany Najwyższym z Nazgûli lub Władcą Upiorów, opuścił
spustoszone ziemie Eriadoru i powrócił do Mordoru. I choć Sauron
przebywał jeszcze w Dol Guldur w ciemnościach Mrocznej Puszczy, to
w Mordorze czekało na Czarnoksiężnika osiem pozostałych Nazgûli,
które powróciły tam potajemnie trzy stulecia wcześniej. W owym
czasie pracowały, by wskrzesić zło na ziemiach Mordoru, gdzie
zgromadziły się potężne hordy orków. W roku 2000 dziewięć
Nazguli wyszło z Mordoru, by walczyć z Dúnedainami z Gondoru. Dwa
lata później padła twierdza Minas Ithil, Wieża Księżyca, i
dostała się we władanie Upiorów. Odtąd zwała się Minas Morgul,
Wieżą Złych Czarów, a niekiedy Środkiem Śmierci. Najwyższy
Nazgûl, Czarnoksiężnik z Angmaru, zwany był teraz
Królem-Czarnoksiężnikiem z Morgulu i nosił koronę ze stali. To
on zabił Eanura, ostatniego króla Gondoru, i przez tysiąc lat słał
swe czary i wojska przeciwko Gondorczykom, niszcząc ich ziemię i
potęgę.
Król Nazgûli
Wojna o Pierścień
Sauron, Czarny Władca,
ujawnił się jednak dopiero w 2951 roku i przybył do Mordoru.
Powiadano, że przedtem był zbyt słaby i bał się wystąpić
otwarcie, by nie zniszczył go posiadacz Jedynego Pierścienia. Do
tego czasu nawet najmądrzejsi z ludzi nie wiedzieli, że to on
rządzi Upiorami z Minas Morgul i że Upiory te są Nazgûlami
znanymi z Drugiej Ery. W roku 3018 Trzeciej Ery rozpoczęła się
Wojna o Pierścień, poniekąd zainicjowana przez czarodzieja
Gandalfa Białego, który odnalazł Pierścień i wraz z Drużyną
Pierścienia wyruszył z misją jego unicestwienia. W tym to właśnie
roku Sauron dowiedział się, gdzie był ukryty Jedyny Pierścień.
Pragnął go tak bardzo, że wysłał Nazgûle w ślad za jego
posiadaczem. Jednak pokrzyżowano im szyki: gdy dotarły do granicy
Rivendell, straciły konie przy brodzie na Bruinenie i zostały
odparte przez moce Elfów strzegące rzeki. Czarni Jeźdźcy wszakże
pojawili się znów w Śródziemiu, potężniejsi bardziej niż
przedtem. Dosiadali wierzchowców równie przerażających jak oni
sami. Stworami tymi były nienazwane przez ludzi ani przez Elfy,
skrzydlate potwory, które pojawiły się w Śródziemiu dawno temu,
zanim jeszcze zaczęto mierzyć upływ czasu.
Nazgûle, choć tak
potężne i groźne, znalazły się w prawdziwym niebezpieczeństwie
podczas Wojny o Pierścień, ponieważ Jedyny znajdował się w
rękach ich wrogów. W Bitwie na Polach Pellenoru Władca Morgulu,
którego nie mógł zgładzić żaden mężczyzna, poniósł śmierć
z ręki Éowiny, księżniczki Rohanu, oraz hobbickiego wojownika,
Meriadoka Brandybucka. Pozostałe osiem Nazgûli też wkrótce
przepadło. Gdy się zjawiły, by walczyć u Czarnej Bramy Morannonu,
Sauron w panice wezwał ich do Mordoru. Miały podążyć na
Orodruinę, Górę Przeznaczenia, gdzie stał hobbit Frodo Baggins z
Pierścieniem, w towarzystwie wiernego sługi i przyjaciela,
Samwise'a Gamgee. Zjawił się też Gollum, dawny, wieloletni
posiadacz Pierścienia. Nazgûle pomknęły więc na swych
skrzydlatych potworach niczym północny wiatr, lecz nie dotarły na
miejsce, gdyż Pierścień, odgryziony wraz z palcem Froda przez
zdesperowanego Golluma, wleciał z nim do Szczelin Ognia i uległ
zniszczeniu. Przepadł więc Sauron i cały jego świat. Czarna Brama
runęła, a Nazgûle, zaskoczone w locie, z wrzaskiem spadły w
płomienie, które na zawsze położyły kres ich istnieniu.
Imiona
Król Nazgûli (ang.
Witch King of Nazgûl), był nazywany również Najwyższym z
Nazgûli, Wodzem Nazgûli, Czarnoksiężnikiem z Angmaru, Księciem
Minas Morgul, Czarnym Wodzem lub Władcą Rozpaczy; był stanowczo
roślejszy od reszty. Jednak ubierał się identycznie jak reszta
Nazgûli. Od 2002 roku Trzeciej Ery Słońca, kiedy to padła wieża
Minas Ithil, zaczął nosić stalową koronę. Po tych dwóch cechach
można go było rozpoznać. Oprócz tego Gandalf Biały, podczas
oblężenia Minas Tirith, ujrzał jego twarz kształtowaną przez
płomienie, albowiem wjeżdżając do grodu, Król Nazgûli zrzucił
kaptur nim odpowiedział Gandalfowi na jego wyzwanie.
J. R. R. Tolkien mówi
nam jeszcze o innym Nazgulu, znanym z imienia, o którym wiemy z
"Niedokończonych Opowieści". Nazywa się Khamûl, Cień
Wschodu, Drugi po Wodzu, Czarny Easterling. Nie wyróżnia się
jednak od reszty i nie można go poznać inaczej niż po uzbrojeniu.
Twórcy filmu pokusili
się również o przydzielenie im stanowisk i nazwanie wszystkich
Dziewięciu Nazgûli w języku Elfów, zaczynając od „Úlairë”
czyli „Upiór”, a kończąc na odmiennych, drugorzędnych
przydomkach. Ich imiona to: Úlairë Attëa (Strażnik Dol Guldur),
Úlairë Cantëa (Porucznik Dol Guldur), Úlairë Enquëa (Porucznik
Morgulu), Úlairë Lemenya (także Porucznik Morgulu), Úlairë Nelya
(również Porucznik Morgulu), Úlairë Nertëa (Wysłannik Dol
Guldur), Úlairë Ostëa (Porucznik Morgulu), Úlairë Toldëa
(Wysłannik Morgulu) i The Witch-King, Król Nazgûli (Lord Angmaru).
Mowa
Ponieważ Nazgûle były
niegdyś ludźmi, z pewnością potrafiły posługiwać się wspólną
mową. Służąc Sauronowi i przewodząc jego oddziałom orków,
zapewne wpoiły sobie także Czarną Mowę . Tolkien nigdy nie
napisał, czy Upiory Pierścienia potrafiły porozumiewać się
telepatycznie tak między sobą jak i ze swoim Władcą. Wydaje się
to jednak bardzo prawdopodobne, albowiem autor nigdy nie opisywał
jakoby musiały one wracać do Barad-dûru po dalsze wskazówki i
rozkazy.
Jedną, pewną formą
komunikacji był mrożący krew w żyłach okrzyk, wysoki i zarazem
mocny, unoszący się na dalekie odległości. Wstrzykiwał on jad
grozy w serca nieszczęśników, którzy je usłyszeli. Ofiara, albo
porażona bolesnym strachem uciekała, łudząc się, że Nazgûle
jej nie dosięgną, albo też, sparaliżowana strachem, padała na
ziemię, zatykając uszy i czekając końca. Był to pewien sposób
na sparaliżowanie ofiary, ale służył także za formę
przekazywania sobie wiadomości. Khamûl i „jego towarzysz z Dol
Guldur” (jak go określił Tolkien) kontaktowali się w ten sposób
w Shire, a ich okrzyki unosiły się nad wzgórzami ponad Leśnym
Dworem. Czarni Jeźdźcy stosowali je także do oznajmienia swojego
przybycia.
W całej trylogii Nazgûle
mówią bardzo niewiele. Barwa ich głosu zmienia się od
„chrapliwego, mrożącego krew w żyłach śmiechu” po „morderczy
głos”.
Zmysły
Wzrok Nazûli był dość
słaby, dlatego rzadko na nim polegały. Szczególnie gdy
przychodziło im jechać w dzień. W nocy wyostrzał się i potrafiły
dostrzegać rzeczy niewidzialne dla śmiertelnych. Słuch był
znacznie lepszy. Potrafiły też łatwo wyłowić szelest, odległy
dźwięk czy głosy. Dotyk Upiorów Pierścienia stoi pośrednio pod
znakiem zapytania. Teoretycznie nie mogły czuć, ale jednak
potrafiły odczuwać ból (np. bitwa na polach Pellenoru), choć
zarazem nie czuły zmęczenia, zimna czy ciepła. Kwestia ich odczuć
jest bardzo złożona i sam Tolkien postanowił jej za bardzo nie
rozwijać, pozostawiając ją w sferze domysłów. Smak zanikł
całkowicie wraz z zanikiem potrzeby jedzenia i picia. Najbardziej
rozwiniętym wątkiem jest zmysł powonienia. Nie był to zmysł
porównywalny do zmysłów żywych stworzeń. Nazgûle przy pomocy
„węszenia” potrafiły chwytać niewidzialną moc, sygnalizowaną
przez Pierścień Jedyny. Oprócz tego posiadały też nikły zmysł
wyczuwania krwi pulsującej w istotach, którą zarazem pożądały i
nienawidziły! To dawało im możliwość wykrywania istot żywych na
niewielkie odległości.
Wygląd
Czarni Jeźdzcy jak sama
nazwa wskazuje, ubierali się w długie, obszerne, lecz poszarpane i
nieco zniszczone czarne szaty podróżne z długimi czarnymi
płaszczami z kapturami zasłaniającymi twarz. Pod nimi nosili
wytrzymałe kolczugi, jednak na pewno nie elfiej roboty. Mówi się,
że pod kapturami nosili też krucze hełmy. Pod karym kolorem kryli
szare szaty umarłych. Nazgûle zwracały dużą uwagę na to, aby
osłaniać wszelkie odsłonięte miejsca, by nie wyjawić swej
niewidzialności innym mieszkańcom Śródziemia. Wiązało się to z
noszeniem rękawic, butów itp.
Kto tylko spojrzał w
twarz Nazgûla, cofał się ze zgrozą, gdyż wydawało się, iż nic
nie podtrzymuje hełmu i kaptura. Czasami tam, gdzie powinna być
twarz, lśniło hipnotycznym blaskiem dwoje oczu, gniewnych i pełnych
mocy, niczym błysk piekielnego ognia.
Wygląd Nazgûli nie
zmieniał się na przełomie wieków. Po potknięciu w Rivendell,
Nazgûle ponownie przyodziały się w czarne szaty. Wygląd ich
ulegał za to znacznej zmianie, kiedy wkładało się na palec
Pierścień Władzy. Frodo Baggins, który na Wichrowym Czubie uległ
tej pokusie, ujrzał zamiast dotychczas spowijających go cieni,
wszystkich 5 przeciwników z przerażającą ostrością. W szarych
szatach, z szarymi, błyszczącymi hełmami, długimi, srebrnymi
włosami, bladymi, białymi twarzami o czerwonych oczach i
błyszczącymi w ciemnościach mieczami.
Uzbrojenie
Uzbrojenie Nazgûli było
najróżniejsze. Wszyscy Czarni Jeźdźcy na pewno posiadali długie,
stalowe miecze, które lekko pobłyskiwały w mroku. Jednak z tego,
co czytamy o ich przyjeździe do Shire, najwyraźniej swą broń
chowali pod połami płaszczy tak, że nie było ich widać. Nazgûle
dzierżyły swe miecze m. in. podczas ataku Froda na Wichrowym
Czubie. Sam Król Nazguli przekazywał armii swe rozkazy podczas
oblężenia Minas Tirith przez podnoszenie miecza, po którym
przebiegały iskry.
Ulubiona bronią Króla
Nazgûli była ogromna, czarna buława, która miał przy sobie
podczas bitwy u bram Minas Tirith i którą o mało nie zabił
rohańskiej księżniczki Éowiny. Jednak jego niewątpliwie
najskuteczniejszą bronią na znienawidzonych przeciwników był
słynny Sztylet Morgulu, którym zranił w ramię Froda Bagginsa na
Wichrowym Czubie i ten sam, który zalśnił w mroku przed jego
przyjacielem, Fredegarem, w Buckland'zie, w nowej posiadłości
Froda. Mienił się on zawsze lodowatym światłem. Jak mówią
legendy, gdy sztylet ten wbijano w serce ofiary, stawała się ona
Upiorem podległym woli Nazgûli!
Król Nazgûli
Ostrza Morgulu
Sam Tolkien rozpisywał
się o uzbrojeniu Króla Nazgûli pisząc, że było ono idealnie
dostosowane, by jak najszybciej zabić - jedno uderzenie buławą
zamieniało tarczę w proch i łamało ramię (o czym przekonała się
Éowina), drugie - dobijało ofiarę. Jeżeli zaś ujrzał byś
Czarnego Jeźdźca nie z czarną buławą, a z czarną, płomienną
maczugą, to wiedz, że oto masz przed sobą opisanego wcześniej
Khamûla.
Wierzchowce
Na początku Wojny o
Pierścień, a konkretnie - podczas pobytu w Shire, Upiory
Pierścienia miały ze sobą potężne, kare wierzchowce, rohańskie
rumaki, zrabowane ze stepów Marchii. Były to specjalne zwierzęta,
podporządkowane sile woli Nazgûli, albowiem każde żywe stworzenie
uciekło przed sługusami Saurona. Zginęły w falach wzburzonej
przez Elronda rzeki przy Rivendell.
Po starciu z żywiołem,
Czarni Jeźdźcy dostali nowe wierzchowce - zwierzęta podobne do
prehistorycznych gadów, o ogromnych rozmiarach, z długimi szyjami o
wąskim łbie, błoniastymi skrzydłami, ostrymi szponami i kłami.
Wyhodował je niegdyś sam Mistrz Saurona, Valar Melkor (Morgoth), w
swych ciemnych lochach twierdzy Utumno. Swą szybkością prześcigały
wiatr, były karmione krwistym mięsem i wyrosły na potężne,
śmiercionośne bestie, godne swoich jeźdźców. Towarzyszył im
przykry zapach. Éowina uśmierciła wierzchowca Wodza Nazgûli w
„Powrocie Króla”, odcinając mu łeb. Było to najsłabsze
miejsce potworów, albowiem resztę ciała miały okryte skórą dość
grubą i łatwo się im było bronić.
Słabości
Dla przerażonego
obserwatora Nazgûle stanowiły symbol potęgi i grozy, pozbawiony
słabości i nieokiełznany przez czas. Jednak Sauron lepiej od
innych znał wady swych sługusów i nieraz przysparzały mu one
kłopotliwych sytuacji.
Najbardziej pożyteczną
cechą była możliwość zranienia ich jedynie bronią wykonaną z
elfiej stali. Inne bronie w nie wymierzone po prostu nikły i
czerniały. Choć w Mordorze ich Pan był mistrzem we władaniu
Ogniem, same Nazgûle ognia unikały, ale jeszcze bardziej, wręcz
panicznie bały się wody.
J. R. R. Tolkien nie
wyjaśnił jednak dlaczego. Czarni Jeźdźcy, nawet dla
najpilniejszej sprawy, szukali obejścia wokół jeziora czy mostu na
rzece. Przeprowadzony przez Saurona atak na Osgiliath, uznawany razem
z napaścią na leśne królestwo Thranduila za początek Wojny o
Pierścień, miał na celu głównie odciągnięcie wroga od mostu,
aby Czarni Jeźdźcy mogli przejechać! Jeden z Nazgûli, Khamûl,
widziany przez Hobbitów na drugim brzegu przy Promie Bucklebury
„zdawał sobie sprawę, że Pierścień znajduje się po drugiej
strony rzeki, ale dla niego była to przeszkoda nie do pokonania”.
Tolkien nie wyjaśnił, jak Jeźdźcy przebywali inne rzeki, które
stawały na ich drodze, np. Szarą Wodę, przy której znajdował się
jedynie ryzykowny bród utworzony z ruin mostu. Choć twórca „Władcy
Pierścieni” rozumiał pewną nielogiczność, pozostawił tą
ciekawą i nieco śmieszną słabostkę Nazgûli ku analizie
zainteresowanych czytelników.
Upiory Pierścienia miały
także wieczne problemy z utrzymaniem azymutu podczas podróży (z
wyjątkiem Wodza), nie mówiąc już o tym, że nie przepadały za
podróżą, gdy Słońce było widoczne na niebie (największe
problemy miał z nim Khamûl). Wzdrygały się wszystkiego, co elfie
- także wód i przede wszystkich elfich imion wielkich np. Elbereth,
na którą klął się Frodo u Brodu na Bruinenie, czym wściekle
rozzłościł Wodza Nazgûli. Choć były pozbawione woli, uczuć i
oddane jedynie swoim Pierścieniom, które dzierżył Sauron, nawet
one uległy słodkiemu głosowi Sarumana Wielu Barw, kiedy przybyły
do wrót Orthanku, by pojmać Gandalfa. Saruman, który kłamał w
żywe oczy, ale jednocześnie zabarwiał swoje słowa czarodziejskim
urokiem, zdołał omamić samego Księcia Morgulu, który uwierzył
na chwilę, że Czarodziej jest ich szczerym sprzymierzeńcem,
cieszącym się na dodatek zaufaniem Saurona.
Umiejętności
Nazgûle były
nieśmiertelne dopóki istniały ich Pierścienie, a jeżeli nie
przywdziewały szat lub powłok, stawały się bezszelestne. Były
pozbawione wolnej woli, ślepe na błagania, wyjałowione z uczuć,
żyły w świecie między mrokiem a światłem, nie będąc ani żywe
ani umarłe- po prostu egzystując, by spełniać wolę swego Pana.
Ich największą zaletą
i wadą zarazem był paniczny strach, który obejmował każdego, kto
znalazł się w pobliżu Czarnego Jeźdźca. Tylko najdzielniejsi
(np. Éowina) potrafili odeprzeć paraliżującą truciznę paniki
wpijającą się w serca w ich obecności. Niemal żadne zwierzę nie
potrafiło się oprzeć temu zjawisku. Wszelkie żywe stworzenie bało
się Nazgûli bardziej niż śmierci. Groza i strach towarzyszyły im
zawsze. Sauron był zadowolony z tego, bądź co bądź, korzystnego
wpływu Dziewięciu na jego poddanych. Jednak, gdy wysyłał ich na
poszukiwania swej zguby, Jedynego, chciał wzbudzać jak najmniej
podejrzeń, ale i skutecznie go odnaleźć, mając tylko dwie
informacje o nowym właścicielu, które wydobył na torturach od
Golluma: że mieszka on w kraju o nazwie Shire i nazywa się Baggins.
I choć wybór Nazgûli do tej misji wydawał się oczywisty, Władca
Pierścieni nie mógł przeboleć faktu, że wielu mieszkańców
uciekało przed „grozą Cienia”, a Mędrcy powoli odwracali swe
umysły od zajęć i zwracali się ku niewyjaśnionym objawom paniki
wśród żywych stworzeń Śródziemia...
Król Nazgûli potrafił
czarować. I były to czary bardzo potężne, stare wiekami,
wygłaszane w strasznej, posępnej mowie, które dorównywały siłą
Gandalfowi Szaremu. O czarach Wodza Dziewięciu Tolkien wspomina we
„Władcy Pierścieni” dwukrotnie. Za pierwszym razem - przy
brodzie na rzece Rivendell, kiedy to Frodo kle się na Elberteh, a on
staje w strzemionach, wyciąga dłoń w rękawicy i łamie na pół
jego wzniesiony miecz. Drugi raz - gdy dowodzi armią Saurona w
oblężeniu Minas Tirth, rzucając zaklęcie, które zniszczyło
doszczętnie bramę grodu, czego dokonać nie mogły potężne
tarany. Każdy z reszty Nazgûli posiadał wprawdzie umiejętności
magiczne, ale były one stosunkowo niewielkie i autor nie opisywał
ich w trylogii. Oprócz tego każdy z Dziewięciu posiadał moc tzw.
Czarnego Tchnienia, które zatruwało serca wrogów, obezwładniając
ofiarę przeszywającym zimnem, wiążącym ruchy i umysł.
Ok, to chyba jedna z tym notek które czyta się na raty. Dotarłam do nagłówka "wojna o Pierścień" przewinęłam by zobaczyć ile mi zostało i mojej oczy zrobiły się okrągłe jak spodki O.O
OdpowiedzUsuńSzacun dziewczyno. Ty poważnie to wszystko pisałaś czy choć cześć wzięłaś z jakiejś strony?
Oczywiście posiadam obszerną wiedzę o Nazgulach, ale tutaj akurat wykorzystałam informacje z nieaktywnej już strony o WP ;-) i pokusiłam się oczywiście o dodanie zdjęć :-D
UsuńCzy owe smoczopodobne bestie skrzydlate miały jakieś imiona?
UsuńPrawdopodobnie były to bestie smokopodobne, odpowiedniki draków
Usuńjedna uwaga - Czarnoksięznik z Angmaru dysponował nie buławą a korbaczem
OdpowiedzUsuńWielka różnica -,-
UsuńEowina nie zabił króla nazguli , nazgul ginie razem ze swoim pierścieniem
OdpowiedzUsuńnie prawda Eowina go zabiła
Usuń"potężniejsi bardziej niż przedtem"
OdpowiedzUsuńbez bardziej: potężniejsi już przecież jest w stopniu wyższym